Witaj na blogu !
Strona Poświcona jest w całości tematom związanym z mediami i reklamą w Interncie. Znajdziesz tutaj niezbędne informacje i ciekaowstki z tej dziedziny.
Zapraszam do częstego śledzenia bloga i bycia z oimi wpisami na bierząco!
Każde słowo ma swą historię i przeszło prawdopodobnie przez etapy, w których jego najistotniejsze znaczenie polegało na skojarzeniach, których już nie wywołuje, zastosowaniach, które stały się przestarzałe, doubles entendres, których dziś byśmy nie rozumieli. Nawet angielszczyzna Szekspira zmieniła swoją barwę od czasu, kiedy nią pisano, i jest zrozumiała tylko dla historyka, który zna jej tło. Czasami słowo o znaczeniu ogólnym staje się „terminem technicznym” i praktycznie zanika w swojej poprzedniej roli w języku; czasami górująca nad innymi denotacja zawęża je znowu do imienia własnego (jak np. „Olympos”, dosłownie wysoka góra, stało się nazwą pewnej góry; „Adam” zaś, pierwszy „człowiek”, później, dzięki procesowi abstrakcji, „Człowiek”, dla nas jest imieniem pewnego człowieka).
Intelekt, który rozumie, przekształca i posługuje się symbolami językowymi, a jednocześnie dostosowuje swą aktywność do wymagań wiecznie przemijającego znakowego doświadczenia, w małym tylko stopniu odwołuje się do percepcji i logicznie wywiedzionych sądów. Jak to sformułował Roger Fry, „potrzeby naszego rzeczywistego życia są tak naglące, że zmysł widzenia bardzo się w ich służbie specjalizuje. Z godną podziwu ekonomią widzimy tylko tyle, ile potrzebujemy dla naszych celów; lecz w rzeczywistości jest to bardzo mało, tyle tylko, by rozpoznać i zidentyfikować każdy przedmiot lub osobę; kiedy tego już dokonaliśmy, przechodzą one do naszego umysłowego katalogu i więcej właściwie ich nie widzimy. W rzeczywistym życiu normalny człowiek naprawdę odczytuje tylko jak gdyby etykietki na przedmiotach, które go otaczają, i na nic więcej się nie wysila.
Niemal wszystkie rzeczy, które w jakikolwiek sposób są użyteczne, nakładają na siebie w większym lub mniejszym stopniu ową czapkę niewidkę.” Znaki i symbole dyskursywne stanowią zasoby świadomego inteligentnego przystosowania i łączą się w tak maleńkie znaki percepcji i denotacji, że skłonni jesteśmy sądzić, iż nasza myśl funkcjonuje bez wyobrażeń czy słów. Maleńka połyskliwa czarna plamka mówi nam, że kot siedzi pod kanapą, skąd ukazuje tylko czubek ogona. Słowo „kot” albo chwilowy, fragmentaryczny obraz może być wszystkim, co przychodzi nam do głowy w chwili rozpoznania. A jednak kiedy ktoś później nas zapyta: „Gdzie jest kot?”, bez wahania odpowiadamy: „Widziałam go pod kanapą”. Za pomocą takich sygnałów kierujemy naszym postępowaniem w świecie zmysłowym i za pomocą jednowyrazowego kontaktu uruchamiamy całe systemy sądów, przekonań, pamięci i oczekiwań.